Iron fist 3 relacja Fightsport.pl

W sobotni wieczór 6 listopada w hali Szczecińskiego Domu Sportu w Szczecinie odbyła się gala Iron Fist 3, która jak sama nazwa wskazuje była trzecią edycją tej bardzo wysoko ocenianej imprezy. Program tradycyjnie wypełniły walki Muay Thai i MMA. Zarówno oprawa jak i walki, stały się na bardzo wysokim poziomie. Powyższe detale i wypełniona widzami arena dała bardzo dobry efekt.
Niestety nie z powodu kontuzji nie moglismy zobaczyć Pawła Piłata zawodnika Nak Muay Szczecin

W zasadzie nie było pojedynku, który nudziłaby widzów. Najbardziej ucieszyło Szczecinian zwycięstwo Marcina Parchety z miejscowego klubu Nak Muay nad Anglikiem Samuelem Wilsonem, który nie dość że był cięższy i zjawił się na ważeniu z nadprogramowymi kilogramami, to także w pojedynku okazał się twardym oponentem. Marcin wygrał w zasadzie wszystkie trzy rundy, ale odbyło się to na twardych warunkach i nie bez kłopotów. Parcheta pokazał, że w Muay Thai jest najlepszym polskim zawodnikiem w wadze do 71 kg i obycie międzynarodowe daje mu podstawy pod trudniejszych rywali. Być może wkrótce będzie miał okazję sprawdzić się z jednym z najlepszych na świecie. Organizacja WKN i jej polski przedstawiciel Cezary Podraza zabiegają o walkę z Johnem Wayne Parrem. Polak dziś pokazał na tle mocnego Anglika, że jest gotów do takich walk. Jego wygrana przyczyniła się także do całego zespołowego zwycięstwa nad Wielką Brytanią, gdzie Muay Thai ma jeden z najlepszych poziomów w Europie a w szczególności na pełnych zasadach.

Weteran i zawodnik, który zaliczył wszystkie trzy edycje gali Mariusz Cieśliński także pokazał dobre Muay Thai a tym bardziej, że w początkowych dwóch starciach Anglik Jonathan Chipchase okazał się niełatwym rywalem i potrafił zaskoczyć kilkoma akcjami Polaka. Mariusz rozkręcał się jednak z rundy na rundę kontrolując z nielicznymi wyjątkami całą walkę. W trzeciej nie było już wątpliwości, kto rządzi w ringu i werdykt mógł być tylko jeden – wygrana na punkty Mariusza Cieślińskiego.

Trzeci z Polaków walczących z Anglikami Paweł Jędrzejczyk także był na dwóch poprzednich edycjach, choć na poprzedniej tylko jako cornerman. Ale na pierwszej i teraz z Jafarą Mukri dawał dobre twarde pojedynki. Trochę można było się obawiać o dyspozycję psychiczną po porażce, ale Paweł to zawodowiec. Wie po co wyszedł do ringu i mimo, że nie znał rywala zrobił to co do niego należało – twarda postawa zaowocowała wygraną na punkty. Dobre przygotowanie fizyczne, doświadczenie z walk w Tajlandii i dobry boks zadecydowały o korzystnym wyniku i dobrym wrażeniu jakie zostawił na szczecińskiej widowni. Poprzednio gdy przegrał swój pojedynek – nie zostawiliśmy na nim suchej nitki. Teraz zwracamy honor, tak walczący Jędrzejczyk może powoli myśleć o powrocie na szczyt i ponownej szansie zdobycia prestiżowego pasa WKN. Jest dobry i wszechstronny tak w walkach K-1 jak też Muay Thai i w sobotni wieczór to udowodnił.

Czwarta walka Muay Thai była krótka i zanim się zakończyła pokazała Słowakowi Peterowi Franco siłę ciosów mistrza świata WKN Tomasza Makowskiego. Zapoznał się on z deskami a po chwili otrzymał kończące kolano na głowę, po którym nie było już o czym mówić. To za wysokie progi dla ambitnego Petera na obecne umiejętności i siłę. Tomek waży zaledwie 60 kg ale uderzenia ma atomowe i każdy zawodnik na świecie musi się z tym liczyć. Gdyby walczył bardziej finezyjnie i miał naturalną swobodę, nie byłby w stanie zatrzymać go nikt na świecie – tak w K-1 jak i w Muay Thai. W Szczecinie widzowie zobaczyli go w wielkiej formie.

Pojedynki MMA okazały się bardzo ciekawymi starciami choć miejscowa publika nie do końca mogła być zadowolona. Rozpoczął je podopieczny Piotra Bagińskiego z Berkserkers Team Michał Gutowski (1-0-1), który poddał Macieja Kriwienoka (1-1). Walka Wiktora Sobczyka (7-2) z Łodzi i znanego szerszej publiczności z występu na gali KSW 13 Łukasza Skibskiego (5-3) ze Szczecina była horrorem. Dla tego drugiego nie skończyła się happy endem. Zabrakło do niego około 30 sekund, bo na tyle dosłownie zakończyła się walka, gdy ostatnią akcją przeważył dramatyczny pojedynek uderzeniami Sobczyk.

Podobać mógł się pojedynek Szweda Domingosa Mestre (6-2) z Robertem Radomskim (5-1). Po trzech rundach zwycięzcą okazał się instruktor MMA z Gothenburga ale Polak też zostawił dobre wrażenie. Czeczeński wojownik z Arrachiona Olsztyn Asłambek Saidow (7-2) nie dał żadnych szans mniej doświadczonemu Zbigniewowi Żłobińskiemu z Opola (2-1). W międzynarodowej walce Juha-Pekka Vainikainen (13-5) pokazał siłę fińskiego grapplingu. Niepokonany do tego momentu Amerykanin z Pittsburga z Pensylwanii Anthony Durnell (8-1) uległ mu przez poddanie już w pierwszej rundzie. Warto przypomnieć, że w tym roku Fina poddał Maciej Polok i to na jego terenie. Fin pokazał sporą dawkę poczucia humoru wychodząc do walki przy polskim utworze.

Podsumowując: była to kolejna udana impreza Iron Fist Team jak określają się organizatorzy. Zawodnicy z którymi rozmawialiśmy nie mogli się nachwalić warunków jakie im zapewniono. Pełna hala widzów świadczy o tym, że impreza na trwałe zaimplementowała się w krajobrazie Szczecina i przynosi splendor miastu i jej twórcom. Drobnym mankamentem jest polityka informacyjna przy tej akurat edycji, ale jak na wszystkie plusy jest to niewielki drobiazg.

Komplet wyników:

1. MMA 93 kg.: Michał Gutowski (Berserkers Team) pokonał Macieja Kriwienoka (Kuźnia Raciborska) przez poddanie (rear naked choke) w 1 rundzie (4:00 min)
2. MT 80 kg.: Paweł Jędrzejczyk (Puncher Wrocław) pokonał Jafara Mukri (Anglia/KO Gym) przez decyzję 3-0
3. MMA 84 kg.: Wiktor Sobczyk (Gracie Barra Łódź) pokonał Łukasza Skibskiego (Berserkers Team) przez TKO w 3 rundzie (4:25 min)
4. MMA 77 kg.: Domingos Mestre (Szwecja/GBG MMA) pokonał Roberta Radomskiego (Silesian Cage Club) przez decyzję 3-0
5. MT 60 kg.: Tomasz Makowski (Gwardia Zielona Góra) pokonał Petera Franco (Słowacja) przez KO (kolano) w 1 rundzie
6. MMA 78 kg.: Aslambek Saidov (Arrachion MMA Olsztyn) pokonał Zbigniewa Żłobińskiego (Lutadores Opole) przez poddanie (armlock) w 1 rundzie (3:17 min)
7. MT 60 kg.: Mariusz Cieśliński (Trec Team) pokonał Jonathana Chipchase (Anglia) przez decyzję 3-0
8. MMA 70 kg.: Juha-Pekka Vainikainen (Finlandia/Espoon Kehahait) pokonał Anthony’ego Durnella (Catacombs Fight Team) przez poddanie (guillotine choke) w 1 rundzie
10. MT 70 kg.: Marcin Parcheta (Nak Muay Szczecin) pokonał Samuela Wilsona (Anglia) przez decyzję 3-0
żródło Fightsport.pl

Opublikowany: 7 listopada 2010
Kategoria: archiwum